Papa Carlo bierze kawałek drewna i zaczyna strugać.
– Ooooo… bach… jaki piękny chłopczyk będzie… bach… nazwę go Pinokio…
– Bach… kufa… dziewczyneczka będzie… fak…
– Bach… bez nóżek… bach… pieseczek maleńki będzie… bach…
– Bach… w mordę strugana mać… kaczuszka… bach, bach… breloczek i ch*j z nim!
Następny ›
Bajka o jamie... Ja mieszkam u teściów.