Moniek Szwarcberg wysłał swego pracownika, Joska Wasersztajna, żeby odebrał dług od Jojne Goldszmita. Josek wraca bez pieniędzy.
„Czyżby Jojne nie chciał oddać długu?” – pyta zaniepokojony Moniek.
„Wyraźnie tego nie powiedział” – odpowiada uspokajająco Josek – „tylko mnie wyrzucił za drzwi, a potem spuścił na pysk ze schodów”.