Kierownik sklepu wzywa do siebie sprzedawczynię (oczywiście blondynkę), która spóźniła się dwie godziny do pracy.
– Proszę się nie gniewać – tłumaczy się blondynka – ale jestem w
ciąży!
– Naprawdę? Od kiedy?
– No… Będą już jakieś dwie godziny…
Następny ›
Co jest długie i twarde dla blondynki? -