Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, po jakimś czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów. Szef wzywa Jana i pyta:
– Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękna żoną ani jednego?
– Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnażam.
Następny ›
Żona zwraca się do męża z prośbą: Ż: -