Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:– Wku*wia mnie to „ś” na końcu. Takie „ś” jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!… Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź! Bo powiadam wam:– Kto ma „ś” na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:– Ej, kurwa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś…Ryś!…Na to ryś dostojnie:– Ryszard, pedale, Ryszard…
Następny ›
W sądzie. Więc pozwany nazwał pana baranim