Dwóch biskupów sika w lesie. Jeden już kończy, a drugi cały czas gmera coś w rozporku. Więc ten pierwszy go pyta:
– Stefan, co ty tam tak gmerasz?
– Wiesz, jak moja gospodyni coś schowa, to nigdy nie mogę znaleźć.
Dwóch biskupów sika w lesie. Jeden już kończy, a drugi cały czas gmera coś w rozporku. Więc ten pierwszy go pyta:
– Stefan, co ty tam tak gmerasz?
– Wiesz, jak moja gospodyni coś schowa, to nigdy nie mogę znaleźć.