Do gabinetu fabrykanta Brodzkiego wkradł się, nie zauważony przez służbę, żebrak żydowski. Kijowski krezus zerwał się z fotela i jął gromić nieproszonego gościa:
– Ty draniu! Ty łapserdaku! Jak ośmieliłeś się wtargnąć do mojego pokoju i przeszkadzać mi w pracy? U mnie na jałmużnę czeka się pod kuchennymi drzwiami!
Na to żebrak:
– Mesje Brodzki! Pańską specjalnością, i to od niedawna, jest cukier. Ale ja już, dzięki Bogu, przeszło dwadzieścia lat chodzę po prośbie… To pan mnie będzie dzisiaj pouczał, jak się żebrze?!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
Dnia napisał: crazyandy.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *