Do dyrektora cyrku zgłasza się facet z prośbą o pracę.
– A co pan umie?
– Jestem świetnym żonglerem.
– Hm… nie mam dla pana pracy. Ale mam pomysł. Brakuje nam zwierząt. Przebierzemy pana za małpę i będzie pan żonglował. Zrobi pan furorę. Tylko za nic w świecie nie może pan zdradzić, że jest pan człowiekiem.
Facet się zgodził i zaczął występować jako żonglująca małpa. Pewnego dnia karmiciel lwów zapomniał zamknąć klatkę i na arenę wbiegły lwy. Facet zapomniał o umowie i zaczął histerycznie wołać o pomoc. Na to podbiegł do niego jeden z lwów i szepce:
– Przestań się drzeć idioto, bo wszyscy wylecimy z roboty!