Pani pyta się dzieci, co widziały w drodze do szkoły
Pani pyta się dzieci, co widziały w drodze do szkoły.
Ania:
– Ludzi.
Marek:
– Samochody.
A Jaś:
– Żubry.
– Jasiu, nie bałeś się? – pyta Pani.
Jaś:
– Nie! Mój sąsiad je pił.
Pani pyta się dzieci, co widziały w drodze do szkoły.
Ania:
– Ludzi.
Marek:
– Samochody.
A Jaś:
– Żubry.
– Jasiu, nie bałeś się? – pyta Pani.
Jaś:
– Nie! Mój sąsiad je pił.
Przychodzi mama z synkiem do lekarza.
– Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku.
Doktor obejrzał siusiaka i mówi:
– W tym momencie to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie rzeżączki…
– Co to był za chłopiec, z którym szedłeś do szkoły?
– Kolega z klasy, syn generała…
– O, z niego mógłbyś brać przykład. Taki mały, a już syn generała!
– No, córeczko, pokażmy , jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy:
– Sty…?
– Czeń!
– Lu…?
– Ty!
– A dalej sama!
– Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!
– Ojcze, czy dzisiaj wraz z córką twą a moją siostrą, jedziemy do babci Gandzi?
Zadumał się ojciec i odrzekł:
– A którą to babcię nazywasz Babcią Gandzią?
I odpowiedział mu junior:
– No babcię Marysię…
Jeden przedszkolak mówi do drugiego:
– U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
– U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
– Mamo… kup mi małpkę. Proszę!
– A czym Ty ją będziesz karmił synku?
– Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić.
Wychodzi dziecko ze szkoły, idzie chodnikiem. Powoli podjeżdża facet koło czterdziestki i jedzie równo z dzieckiem:Facet: Wsiadaj.Dziecko: Nie, nie wsiądę!Facet: Wsiadaj, dam ci czekoladę.Dziecko: Nie!Facet: Dam ci czekoladę i 10 złotych.Dziecko: Nie!Facet: Ostatnia propozycja: czekolada i 20 złotych.Dziecko: Tato! Kupiłeś Tico, to sam sobie jeździj..
Mama woła dziecko na podwórku:
– Jaaaaaaaaaaaaaasiu do dooooomu!
– A co? Spać mi się chce?
– Nie! Głodny jesteś!
Wchodzi matka do pokoju dorastającego syna. Patrzy, a tam na ścianach pełno plakatów z rozebranymi panienkami.
Matka:
– I co, będziesz się teraz gapił na gołe baby?
Syn:
– A co, mam się gapić na gołe ściany?
Jedzie czteroosobowa rodzina samochodem na wakacje.
Mama, tata , córka i syn.
Nagle córce zachciało się na kibelek ale nigdzie nie było CPNu.
Mama pyta się córki:
– Wytrzymasz?
– Nie, bo już świstak wychodzi z nory
– Małgosiu – pyta mama córeczkę – dlaczego nie myjesz ząbków?
– Bo mi się mydełko w buzi nie mieści!
Kilkuletni chłopczyk i dziewczynka w tym samym wieku kąpią się razem w wannie. Dziewczynka dostrzega siusiaka i pyta chłopczyka:
– Mogę dotknąć?
Chłopczyk oburzony:
– Nie ma mowy! Swojego już urwałaś!
Zdenerwowana mama zwraca się do córeczki:
– Czy wiesz, co się dzieje z dziewczynkami, które nie chcą jeść?
– Wiem. Jak dorosną, są szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy.
– Tatusiu, a dlaczego ten pan wygraża tej pani?
– On jej nie grozi, syneczku, po prostu dyryguje.
– To w takim razie, dlaczego ona tak piszczy?