Przychodzi do niedźwiedzia zając i mówi: Niedźwiedź, mogę
Przychodzi do niedźwiedzia zając i mówi:
– Niedźwiedź, mogę założyć sklep?
Niedźwiedź odpowiada:
– No ale zając, na co nam kolejny sklep w lesie, przecież lis ma sklep, borsuk ma sklep, ja mam sklep, na co jeszcze jeden?
– No ale niedźwiedź, obiecuję że jak mi założysz sklep, to będzie tam wszystko co chcesz, a jak nie, to go zamkniesz.
No i niedźwiedź założył sklep zającowi, następnego dnia przychodzi i myśli co by tu wziąć aby zamknąć mu ten sklep:
– Wiem! Zając, chcę kilo drewnianych gwoździ.
Zając bierze siatkę, pakuje, waży i daje niedźwiedziowi, ten zły wychodzi ze sklepu rzuca o ziemie gwoździe. Następnego dnia przychodzi pod sklep no i to samo – co tu wziąć aby zamknąć mu ten sklep:
– Wiem! Zając, chcę kamienne buty.
– Nie ma sprawy, jaki rozmiar?
Niedźwiedz zły wychodzi ze sklepu rzuca butami o ziemię. Następnego dnia przychodzi i ma ten sam problem – co tu wziąć aby mu zamknąć ten sklep
– Zając, chcę wodę w proszku!
Zając pakuje, daje niedźwiedziowi, ten wychodzi ze sklepu, rzuca tę wodę, zły maksymalnie, przychodzi następnego dnia wściekły, staje przed sklepem i zastanawia się co wziąć:
– Wiem! Zając, chcę 2 kilo nihu*a!
– Ooo… po taki towar musimy iść na skład.
No i idą. Niedźwiedź wchodzi do składu, zając zamyka drzwi, gasi światło i pyta niedźwiedzia:
– Widzisz coś!?
– Ni hu*a!
– To bierz 2 kilo i SPIER*ALAJ!