Kawały PRL

Połowa lat sześćdziesiątych. Przed budką z piwem dwóch

Połowa lat sześćdziesiątych. Przed budką z piwem dwóch gości popija na stojaka przy takiej wysokiej ladzie. Jeden mówi do drugiego;
– Wie pan, czym różni się to piwo od naszej partii?
– Nie, czym?
– Widzi pan, w tym piwie wszystkie męty na dno opadają, a w partii idą do góry.
– A wie pan, czym się różni to piwo od pana? –zagaduje drugi.
– Nie, czym?
– Tym, że to piwo tu zostanie – oznajmia gość, wyciągając legitymację oficera S.B. – a pan pójdzie ze mną.
– A pan wie, czym się pan różni ode mnie?
– Nie, czym, ciekawość?
– Niższym stopniem – odrzekł gość, ukazując swoją legitymację.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,64)
Loading...

Oj, co to będzie dalej lamentuje

– Oj, co to będzie dalej – lamentuje Jaruzelski patrząc na swój portret.
– Nic – odpowiada portret – mnie zdejmą, a ciebie powieszą.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,62)
Loading...

Przychodzi Babiuchowa do Gierkowej z wizytą. Gierkowa kładzie

Przychodzi Babiuchowa do Gierkowej z wizytą. Gierkowa kładzie na stół piękną bombonierkę.
– O, skąd masz takie pyszne czekoladki?
– Wiesz, Edward wczoraj wizytował zakłady „Wedla” i dostał w prezencie
– No patrz pani! A mój Edward przedwczoraj wizytował konserwatorium, a żadnych konserw do domu nie przyniósł

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,33)
Loading...

Mamusiu, dlaczego w telewizji nie ma dziś

– Mamusiu, dlaczego w telewizji nie ma dziś „Pszczółki Mai”?
– Pewnie dlatego kochanie, że nie znaleźli takiego małego munduru

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...
  • tysiu

Siwak prosi w sklepie o papierosy carmen. Nie carmen

Siwak prosi w sklepie o papierosy „carmen”.
Nie „carmen” tylko „karmen”– poprawia sprzedawca.
Dwa dni później Siwak znalazł się w areszcie: chciał wysadzić w powietrze stację benzynową, bo myślał, że to siedziba KPN.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Poranek na kremlu. I sekretarz KPZR L. Breżniew

Poranek na kremlu. I sekretarz KPZR L. Breżniew wstaje do pracy. Przeciąga się, ziewa, a słoneczko zza okna:
– Towarzyszu Breżniew, życzę wam owocnego dnia, samych sukcesów w pracy, i duuuuużo zdrowia!
Dzień minął. Zmęczony, zharowany i trochę zły Leonid stoi na balkonie i patrzy na zachodzące słońce.
– No co, – burczy – Nie pozdrowisz mnie na koniec dnia?
– A pocałuj mnie w dupę – słońce na to – Ja już jestem na zachodzie!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,10)
Loading...

Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak. Czego

Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak.
– Czego chcesz w nagrodę? – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada: – Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
– Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Jaruzelski.
– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,73)
Loading...