Kawały o pracy

Pracodawca pyta kandydata na pracownika: Dlaczego powinienem pana

Pracodawca pyta kandydata na pracownika:
– Dlaczego powinienem pana zatrudnić w moim biurze?
– Bo jestem bardzo odpowiedzialną osobą. W poprzedniej pracy, kiedy coś szło nie tak, zawsze mówili, że jestem za to odpowiedzialny.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

W dobrym filmie, w ciągu dwóch godzin główny

W dobrym filmie, w ciągu dwóch godzin główny bohater zdąży pannę poznać, wyrwać, wyobracać i rzucić. W życiu tak nie jest… chyba, że na wyjeździe integracyjnym z firmy.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Panie Kowalski a co to są za

– Panie Kowalski a co to są za pieniądze, które przypiął pan do podania o urlop? Przecież to łapówka!
– Ależ, Panie kierowniku, jaka znowu łapówka? To jest prezent z okazji pana imienin.
– Przecież moje imieniny wypadają dopiero za 9 miesięcy!
– Dlatego niech pan do tego czasu nie wydaje tych pieniędzy.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że

Postanowiłem wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?). Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę szefowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i… zaczyna mi odbijać. Samo życie… Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałem się dookoła i… Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę! Wchodzi kolega z biurka obok – i rozdziawia gębę patrząc na mnie (drewniany wzrok ma koleś, czy co?).

– Ciiiii – szepczę konspiracyjnie. Rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego. Gram żarówkę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
– Ja jestem żarówka! – wypuszczałem.
– No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci główka odpocznie! Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować.

Kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
– A pan dokąd?
Kolega odpowiada:
– No do domu… Przecież po ciemku nie będę pracował

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 1,00)
Loading...

MIEJSCE AKCJI BOK w jednej z telefonii komórkowych w

MIEJSCE AKCJI
BOK w jednej z telefonii komórkowych w Polsce:

Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
BOK: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce taxi… ale co to ma do rzeczy?

Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ja zablokowali….
BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, że Panu ukradli…
Klient: Ale ja nie ma faxu…
BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle…
Klient: Ale skąd ja wezmę ten fax…
BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle…

Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolinii siedzi sporo osób…
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył.

Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa.
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony…
Klient: Pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?

Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do Zakopanego.
BOK: W szczycie 1,75.
Klient: Niee, nie, mnie chodzi o dolne miasto.

Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.
BOK: 1 zł
Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33 (przypis red. Czas trwania rozmowy)

Klient: Witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć.

Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon. Czy to prawda?

KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!! po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)

KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było, a tu okazało się, że dzwoni mój kolega, że ja niby do niego dzwoniłem… a przecież telefon był w domu…
* na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
* nie, nie proszę pani, nawet myszki… czy to możliwe, żeby telefony same do siebie dzwoniły…?
* fizycznie, nie proszę pana…
* no to może metafizycznie…?
* może… ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi przykro…

KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
* tak
* a ten z domu?
* przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
* a który lepiej działa ?

KLIENT: panie mam problem !
* nie mogę wejść w moja sekretarkę

KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski…” nr konta – podaje…
* jakie saldo?
* komórkowe proszę pana, komórkowe…

KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacja
* z identyfikacja…
* no! z tymi od pieniędzy!”

KLIENT: „czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy…”… (chyba chodziło o roaming…??)

KLIENTKA: „proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?”

KLIENT: „przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?” (pyt. o bieżący rachunek??)

KLIENTKA: „proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać…” (kurczę, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał błędnie wpisać…!)

KLIENT: „ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ………, i on mi już nie działa… nawet dodzwonić się nie można”
KONSULTANTKA: „a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??”
KLIENT: „jakieś pół roku temu…”
KONSULTANTKA: „a widzi pan, ………. to przynajmniej raz na trzy miesiące trzeba zasilać, żeby móc rozmawiać…”
KLIENT: „aaaa… telefonik chce papu?”
KONSULTANTKA: „… tak… trzeba dokarmiać go co jakiś czas.”

KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?

KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru…

KLIENT: PROSZĘ PANI, WŁAŚNIE MI SKRADZIONO KOMÓRKĘ, CZY JEST SZANSA, ŻE SIĘ ONA ODNAJDZIE?…

KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej…
KLIENT: to chyba po viagrze!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(0 głosów, średnio: 0,00 z 5)
Loading...

Pan Adam, jak co miesiąc, idzie odebrać swoją

Pan Adam, jak co miesiąc, idzie odebrać swoją wypłatę. Wchodzi do biura. Kierownik mu mówi:
– Nie dostanie pan wypłaty!
– A czemu???
– Bo przez cały miesiąc był pan na urlopie!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(0 głosów, średnio: 0,00 z 5)
Loading...

Autentyczny SMS do przełożonej słoneczny czwartek godzina

Autentyczny SMS do przełożonej – słoneczny czwartek godzina 10:40:
„Cześć Aga. Czyms sie wczoraj zatrulem i zwracam wszystko. nie dam rady nic zjesc. Potrzebuje wziac urlop na rzadzenie. Sorry ale seryjnie nie dam rady.”

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...

Z pamiętnika pracownika Poniedziałek Dostaliśmy komputery. To takie

Z pamiętnika pracownika
Poniedziałek – Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii.
Wtorek – Cały dzień siedziałem przed komputerem i nic, chyba się popsuł.
Środa – Przyszedł szef i włączył komputer do gniazdka.
Czwartek – Dzisiaj pracowaliśmy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10. poziom, ale Zenek był lepszy padł dopiero na 12.
Piątek – Nie mogłem przejść 13. poziomu. Dzisiaj znowu zostanę na noc.
Sobota. Rano przyszła policja. Okazało się, że żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie będę mieszkał u Zenka.
Niedziela – Już nie mogę się doczekać poniedziałku.
Poniedziałek – Dzisiaj było szkolenie. Zenek też był. Wykładowca załamał się po 10 minutach. Coś jednak z tego szkolenia wynieśliśmy: ja komplet długopisów, a Zenek rzutnik.
Wtorek – Dostaliśmy kserokopiarkę! Przy pierwszym uruchomieniu Zenek naświetlił sobie oczy.
Środa – Alarm bombowy! Ewakuacja budynku! Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali, teraz potrzebny będzie remont WC.
Czwartek – Zarządzono czyszczenie komputerów i teraz komputery już nie działają. Może woda była za gorąca?

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Załóżmy, że każdego popołudnia 10 znajomych wybiera się

Załóżmy, że każdego popołudnia 10 znajomych wybiera się wspólnie na obiad do restauracji. Rachunek za cały obiad wynosi 100 zł. Ponieważ cała dziesiątka nie zarabia po równo, a wręcz przeciwnie – mają bardzo zróżnicowane zarobki, postanowili, że rachunek będą płacić w następujący sposób.

– Czterech najbiedniejszych nie zapłaci nic.
– Piąty od końca pod względem dochodów zapłaci 1 zł.
– Szósty – 3 zł.
– Siódmy – 7 zł.
– Ósmy – 12 zł.
– Dziewiąty – 18 zł.
– Dziesiąty, najbogatszy z nich wszystkich – 59 zł.

Tak sobie postanowili.

Ale pewnego dnia właściciel restauracji oznajmił im:
– Jesteście takimi dobrymi klientami, że obniżę wam cenę za 10 obiadów o 20 zł.

Więc posiłek kosztował ich 80 zł. Ale ciągle chcieli płacić rachunek w ten sam sposób. Więc 4 najbiedniejszych ciągle jadłoby za darmo. Pozostałych 6 policzyło, że obniżka, 20 zł, podzielona na 6 daje 3,33 zł, jeśli więc każdemu płacącemu oddać te pieniądze, to właściwie piąty i szósty dostaliby pieniądze za zjedzenie posiłku.

Właściciel restauracji, widząc, że panowie mają problem z podzieleniem kwoty obniżki, zaproponował im, żeby każdy z płacących dostał zwrot proporcjonalny do tego, ile wcześniej płacił.
I tak:

– Czterech najbiedniejszych ciągle jadło za darmo.
– Piąty, teraz nie płaci nic, tak jak poprzednich czterech.
– Szósty teraz płaci – 2 zł, zamiast 3 zł (obniżka o 33%).
– Siódmy – 5 zł, zamiast 7 zł (obniżka o 28%).
– Ósmy – 9 zł, zamiast 12 zł (obniżka o 25%).
– Dziewiąty – 14 zł, zamiast 18 zł (obniżka o 22%)
– Dziesiąty – 49 zł, zamiast 59 zł (obniżka o 16% ).

Pierwszych czterech ciągle je za darmo, a z pozostałej szóstki każdy skorzystał i je taniej niż poprzednio. Jednak kiedy wyszli z restauracji zaczęli porównywać, ile każdy zyskał:
– Dostałem tylko złotówkę z 20 zł – powiedział Szósty
Ale Dziesiąty dostał połowę – 10 zł!
– Właśnie! Ja też dostałem tylko złotówkę – przytaknął mu Piąty
– To niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej niż ja!
– To prawda! – dodał Siódmy – Czemu on dostał 10 zł, a ja tylko 2 zł?
Bogaci dostają najwięcej!
– A my nic nie dostaliśmy !– zaczęła krzyczeć pierwsza czwórka.

Ten system wykorzystuje najbiedniejszych!

Cała dziewiątka otoczyła Dziesiątego i dotkliwie go pobiła.

Następnego dnia znów przyszli na obiad. Ale Dziesiąty się nie pojawił. Kiedy przyszło do płacenia rachunku, zorientowali się, że pomimo obniżki ceny, nie są w stanie zapłacić nawet połowy rachunku!

I tak to już jest z podatkami, drodzy prawicowcy, zwolennicy państwa socjalnego i głosiciele „sprawiedliwości społecznej”. Bogaci najbardziej zyskują na obniżce podatków, ale spróbujcie ich opodatkować za bardzo, atakujcie za bycie bogatymi, a następnym razem mogą nie pokazać się przy stoliku.
Jest wiele świetnych restauracji w innych krajach!!!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
  • bolo

Nowy pracownik w zakładzie pogrzebowym dostał swoje pierwsze

Nowy pracownik w zakładzie pogrzebowym dostał swoje pierwsze zadanie: szef kazał mu napisać na blaszanej tabliczce: „Świętej pamięci Fąfara żył 62 lat. Pokój jego duszy”.
Po godzinie szef pyta:
– Jak ci idzie?
– Powolutku. Nie tak łatwo wkręcić blaszaną tabliczkę w maszynę do pisania.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(0 głosów, średnio: 0,00 z 5)
Loading...