Kawały polityczne

Zamawia Clinton rozmowę telefoniczną z piekłem. Gada, gada,

Zamawia Clinton rozmowę telefoniczną z piekłem. Gada, gada, po kilku dniach przychodzi rachunek na bajońską kwotę. Zamówił także Jelcyn, bo co, ma być gorszy? Gada, gada, gada, gada… Przyszedł rachunek na kilkanaście rubli. Zdumiony dzwoni na centralę z zapytaniem co on tak tanio, a Clinton drogo?
– Bo ze Stanów do piekła to międzynarodowa, a z Moskwy to miejscowa…

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 2,33)
Loading...

Rozmawiają dwie kangurzyce: I wyobraź sobie, Hela, Zytę

Rozmawiają dwie kangurzyce:
– I wyobraź sobie, Hela, Zytę wczoraj złapali i podobno mają ją wywieźć do jakiegoś ogrodu zoologicznego do Europy… w Polsce…
– Uuu, niedobrze…
– Czemu niedobrze? Żarcia będzie miała pod korek, klimat przyjemniejszy, samców spory wybór…
– Żaden jej nie tknie.
– Czemu?
– Tam taki zwyczaj: nosisz torebkę – jesteś pedałem.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 2,00)
Loading...

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40. rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
– Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
– Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
– Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
– A za telefony?
– Też zapłaciłam, najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli…
– A ZUS–y nasze popłaciłaś?
– O Boże, kochanie, na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
Karol caluje ją tak, jak nie całował od lat 30., śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
– Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Clinton i Putin.

Po hibernacji 10–letniej, budzi się: Clinton i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko–Chińskiej.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 1,00)
Loading...

Razu pewnego, jak to w dowcipach bywa, spotkali

Razu pewnego, jak to w dowcipach bywa, spotkali się Bóg i Putin. Putin pyta:
– Boże, cóż ja mam zrobić, żeby Rosja stała się najpotężniejszym państwem na świecie?
Bóg na to:
– Wladimirze Wladimirowiczu, musisz zrobić dwie rzeczy: rozstrzelać wszystkich mieszkańców Moskwy i pomalować Kreml na niebiesko.
– Dlaczego akurat na niebiesko?
– Wiedziałem, że co do pierwszego polecenia nie będziesz miał nic przeciwko.”

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,67)
Loading...

Zerknąć do lasu nadeszła pora, bo ktoś przyrządził

Zerknąć do lasu nadeszła pora,
bo ktoś przyrządził w nim muchomora
czarną polewkę z grzyba dostali
ci co sensownie w miarę gadali:
Lisek Marcinek – fajny kolega,
każdy sympatii nić w nim dostrzega.
Ale kaczuszkom ta mordka zbrzydła,
więc wydymali liska bez mydła…
Pani gilowa także wypadła –
kaczor krzywego użył zwierciadła.
Tym lustereczkiem, tak lustrowali,
by tylko kumple kaczek zostali.
Ostatnio leśna stacja nadała,
że kaczki ptasia grypa dorwała.
Kaczor odwołał trójcy spotkanie,
by nie szerzyło się zarażanie.
Kaczor okazał się bardzo ludzki
zwłaszcza, że trójkąt był to bermudzki
Niestety plotką choroba była…
wielu wieść taka w mig zasmuciła…
Ponieważ wpadki trzeba tuszować,
zaczęto innych w lot krytykować.
Taka wśród zwierząt była potrzeba,
więc krytykować zaczęto drzewa.
Reprezentacja drzew oberwała,
bo turniej w piłkę źle rozegrała.
Nic nie pomogły wytłumaczenia,
że jedynego mieli jelenia …
Bajka to smutna, ale prawdziwa.
Kto rządzi – życia sobie używa.
Kto podskakuje – dla tego sąd,
więc są migracje – by dalej stąd.
Niedługo kulawy zostanie pies,
a echo mściwie szepnie – „jes,jes,jes…”

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,00)
Loading...

Podobno ostatniej nocy przyśniła się Giertychowi wielka, okuta

Podobno ostatniej nocy przyśniła się Giertychowi wielka, okuta żelazem skrzynia. Skrzynia z gatunku takich, w których zwykle znajdują się skarby. I nagle, w proroczym widzie, zrozumiał Giertych, iż kryje się w niej tajemnica tak wielka, że ten, kto ja odkryje osiągnie wszystko, co sobie zamarzy. I ujrzał się Giertych przywódcą narodu, przez który został wybrany (na przywódcę) i wyobraził sobie, jak dokonuje rzeczy wielkich dobrych. I to bez większego wysiłku. Każde jego słowo, a czasem nawet pruknięcie, zmienia się w wiatr historii, który w proch i pył obraca żydo–komunę i masonerię itd. itp. (ale raczej itd.) I rzucił się na tę skrzynię i już, już miał ją otworzyć, lecz z przerażenia obudził się zlany zimnym potem. Bo okazało się, że nie ma kulczyka.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 4,00)
Loading...
  • 25356