Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie,
Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie, bo nic nie upolowali. Jeden z nich mówi:
– Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy.
Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie, bo nic nie upolowali. Jeden z nich mówi:
– Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy.
Jak policjanci otwierają konserwę? Pukają i mówią:
– Policja, otwierać! Jesteście otoczeni!
–… synku, jesteś taki niegrzeczny, weź przykład z tatusia
– mama, ale tata siedzi w więzieniu…
– tak, ale niedługo wyjdzie za dobre sprawowanie!
Strażnik otwiera drzwi celi i mówi do więźnia:
– Przyszła pana odwiedzić żona.
– Która?
– Bez głupich dowcipów!
– Jakie dowcipy? Przecież siedzę za bigamię!
Spotyka się dwóch kumpli. Jeden mówi:
– Wiesz, wczoraj ukradli mi samochód.
Drugi na to:
– A dzwoniłeś na policję?
– Tak, powiedzieli że to nie oni…
Idą dwaj policjanci ulicą i znajdują na niej lusterko. Pierwszy patrzy i mówi:
– Ty ja chyba tego idiotę skądś znam.
Po chwili drugi patrzy i mówi:
– Ty durniu to przecież ja!
Zaraz po tym zdarzeniu podjeżdża radiowozem komendant i mówi:
– Pokażcie co tam macie.
Po chwili komendant mówi:
– Co wy kretyny własnego komendanta nie poznajecie?!
Komendant schował lusterko i udał się w stronę domu. Będąc w domu córka przeszukała mu kieszenie i znalazła lusterko spojrzała i krzyczy:
– MAMO, MAMO tata ma kochankę!!!
– Pokaż mi to!!!
Żona po chwili mówi:
– Eee… taka stara pudernica, nie mam nawet być o co zazdrosna!!!
Przychodzi policjant do księgarni, widzi książkę o logicznym myśleniu i pyta:
– O co chodzi w tej książce?
Na to sprzedawca:
– Ma pan żonę?
– Tak.
– Ma pan dzieci?
– Tak.
– Ma pan dom?
– Tak.
– Chodzi pan do klubów dla gejów?
– Nie.
– No to nie jest pan pedałem.
Policjant zadowolony kupił książkę i idzie z nią po ulicy. Spotyka go kumpel:
– Co tam masz? – pyta.
– Książkę o logicznym myśleniu!
– I o co w niej chodzi?
– Masz żonę?
– Nie.
– No to jesteś pedałem!
Zwycięzcą plebiscytu na najlepszego policjanta drogówki został młodszy inspektor Marian K. z Lidzbarka Warmińskiego, który wlepił mandat za łyse opony kierowcy walca.
Pewnemu małżeństwu urodził się chłopczyk i pierwsze słowa które powiedział brzmiały: „będę prezydentem”. Przerażeni lekarze wycięli mu połowę mózgu, po operacji gdy się budzi woła: „będę posłem” – więc lekarze wycięli mu jeszcze kawałek mózgu. Po operacji budzi się i woła: „dokumenciki do kontroli”!
Do policjanta podchodzi nieco pijany facet:
– Czy można powiedzieć na policjanta „osioł”?
– Nie, bo zostanie pan ukarany za obrazę władzy.
– A czy do osła mogę powiedzieć „policjant”?
– Nooo, to może pan powiedzieć.
– Dziękuję, panie policjancie!
Stoi pijany pod latarnią, puka w nią i woła:
– Heniu! Otwórz! Heniu!
Podchodzi policjant.
– Co pan robi. obywatelu?
– Pukam do Henia, ale nie otwiera.
– Pan się odsunie – mówi policjant. Wyciąga pałę, wali w latarnię i krzyczy:
– Panie Henryku! Proszę otworzyć! Policja!
– A może go w domu nie ma? – sugeruje pijaczek.
– Jak nie ma, jak się światło pali – odpowiada policjant.
Dlaczego pirat drogowy ma na głowie kawał papieru ? Bo policjant na niego nałożył mandat!
Jedzie sobie gościu autostradą, patrzy, a przy drodze stoi sobie zielona postać. Zatrzymuje się, podchodzi, patrzy, a to mały, zielony ufoludek i płacze. Gościu go pyta:
– Co ci jest?
– Jestem z Wenus, jestem gejem i chce mi się pić.
– Mam trochę coli, ale to wszystko co mogę dla ciebie zrobić.
I pojechał. Jedzie dalej, patrzy, a przy drodze stoi mała, czerwona postać. Zatrzymał się i pyta:
– Co ci jest?
– Jestem z Marsa, jestem gejem i jestem głodny.
– Mam kawałek bułki, ale to wszystko co mogę dla ciebie zrobić.
Dał mu bułkę. Jedzie dalej, patrzy, a przy drodze stoi niebieska postać. Wychodzi z samochodu i od razu woła:
– A ty skąd się urwałeś, mały, pierd****y ufoludku!?
– Dowód osobisty i prawo jazdy proszę!
Do więzienia przyszła z wizytą żona. Ten żali się, jakie ma tu ciężkie życie, wszędzie kraty.
– Przesadzasz – pociesza go żona – jak byłeś kasjerem, to też siedziałeś za kratą.
Policjanci ustawili się w krzakach przy ruchliwej trasie i łapią po kolei kierowców przekraczających prędkość.
Mija parę ładnych godzin, aż w końcu skończyły się im blankiety.
Myślą, co by tu zrobić, aż jeden mówi:
– Wiem! Może jak ktoś będzie jechał przepisowo to damy mu 1000 zł nagrody?
– Dobra!
No i stanęli, a tu zza zakrętu wytacza się wolniutko syrenka. Policjant zatrzymuje auto i mówi:
– Panie kierowco, gratulujemy. W nagrodę za przepisową jazdę dostaje pan 1000 zł nagrody! Na co pan przeznaczy te pieniądze?
– No, wreszcie zrobię sobie prawo jazdy!
Siedząca obok żona mówi:
– Panie władzo, pan go nie słucha, on jak sobie popije to gada od rzeczy!
Z tylnego siedzenia wychyla się babcia:
– A mówiłam, Zdzisiu, żeby nie kraść tego samochodu!
Nagle otwiera się bagażnik i wyskakuje z niego dziadek:
– Co, już Austria?!