W 1968 roku centrala handlu zagranicznego w Warszawie, chcąc się pozbyć towarzysza Rozencwajga, wysłała go do Rzymu z poleceniem służbowym, aby załatwił tam eksport polskiego makaronu do Włoch. Po trzech dniach Rozencwajg wraca z podpisanym kontraktem. Wobec tego wysyłają go do Paryża z poleceniem, aby załatwił eksport polskich perfum do Francji. Rozencwajg po dwóch dniach wraca ze wspaniałym kontraktem. Zrozpaczona dyrekcja wysyła go do Pekinu, aby załatwił eksport polskiego ryżu do Chin. po tygodniu telefonują.
„Dlaczego tak długo, towarzyszu Rozencwajg?”
„Co znaczy długo? Czy ja mogę tak ze środy na czwartek znaleźć w Chinach jednego z naszych?”

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 5,00)
Loading...
Dnia napisał: yans1.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *