Przychodzi turysta do bacy i pyta o drinka:
– Baco, co zaproponowalibyście do picia… Coś mocniejszego?
– No, momy drink „góra tsy”.
– Jak to „góra tsy”?
– Ano, bierzemy śklanecke winka, no… góra tsy, wlewamy do garnuska, biezemy śklanecke piwka, no… góra tsy, dolewomy kielisecek wódki, no…góra tsy.
To wszyćtko mieszomy, podgrzewając na ogniu.
– No i co?
– No i pije pan śklanecke tego drinka, dwie, góra tsy.
– No i?
– Robi pan pan krocek, dwa, góra tsy.
Następny ›
Dwóch baców idzie na targ, pierwszy z nich,