Przybyła do Wenus załoga astronautów chciała się dowiedzieć, w jaki sposób Wenusjanie robią dzieci. Wenusjanie zaprowadzili ich więc do zmyślnej maszyny. Po naciśnięciu guzika wprowadzało się do niej informacje dotyczące pożądanych cech potomka. Zawirowały trybiki, posypały się błękitne iskierki i z luku głównej konsolety wyszedł wenusjański osesek.
– Ot i po wszystkim – oznajmił wódz Wenusjan. A jak wy, Ziemianie robicie dzieci?
Po gorączkowej dyskusji zgłasza się na ochotnika jedna z astronautek i kapitan załogi. Spółkują więc na stole dla dobra stosunków międzyplanetarnych.
– Bardzo ciekawe – konstatuje wenusjanski przywódca – A gdzie jest dziecko?
– Urodzi się za dziewięć miesięcy – informuje astronauta.
– Ach tak? To dlaczego tak wam się na końcu śpieszyło?