Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona.
Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
– Dokąd się tak śpieszysz? – pyta przewodnik karawany.
– Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 2,00)
Loading...
Dnia napisał: ciapek.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *