Pewien hrabia po dosadnej dyskusji z małżonką, opuszczając salon z całym dostojeństwem należnym jego osobie, zwraca się spokojnym głosem do swojego lokaja:
– Edwardzie! Proszę podać mi okrycie, kapelusz i parasol.
Idąc do drzwi dodaje:
– Bądź też łaskaw mocno trzasnąć drzwiami za moimi plecami kiedy wyjdę.
Następny ›
Janie, ugotuj mi jajko na miękko. -