Milicjant przyprowadził do komisariatu młodą parę.
– Towarzyszu komendancie, obchodzę park i widzę: oni pod krzakiem j… się!
– Nie j… się, Prochorow, tylko spółkują!
– Tak i ja, towarzyszu komendancie, z początku sądziłem, ale podchodzę bliżej, patrzę: j… się!