Jedzie sobie lis na motorze. Nagle zatrzymuje go mrówka i mówi:
– Ej, lis, daj się kumplowi przejechać!
– Nie, bo się wypieprzysz na zakręcie.
– Nie wywalę się, no daj się przejechać!
– No dobra, ale uważaj na zakrętach.
No i jedzie sobie mrówka i nagle się wywraca na zakręcie. Lis do niej podbiega i pyta:
– Co się stało?
– Mucha wpadła mi do oka!