Icek, jak to Icek – finansista, leży ze swoją Salcią w łóżku i pyta:
– Salcia, śpisz?
– Bo co?
– Bo akcje idą w górę.
– Trudno, giełda już zamknięta.
No to się Icek przewrócił na drugi bok i dał sobie spokój. Ale za chwilę znów pyta:
– Salcia, śpisz?
– Bo co?
– Akcje znów idą w górę.
– Trudno, giełda zamknięta.
Ale po chwili Salcia zmieniła zdanie, odwraca się i mówi:
– Ty, giełdę otworzyli.
– Za późno, akcje puściłem z wolnej ręki.
Następny ›
Rozmawia dziewczyna z kolegą: Jak doszło do