Druga w nocy. Pukanie do drzwi. Niewyspany facet wstaje i otwiera drzwi:
– Przepraszam, że Pana obudziłem, ale nagła sprawa…
– Nic nie szkodzi. I tak miałem wstać bo ktoś pukał.
Druga w nocy. Pukanie do drzwi. Niewyspany facet wstaje i otwiera drzwi:
– Przepraszam, że Pana obudziłem, ale nagła sprawa…
– Nic nie szkodzi. I tak miałem wstać bo ktoś pukał.