Bardzo zmartwiony szeregowy Ecik zwierza się Masztalskiemu:
– Panie kapralu, śniło mi się, żech był wołem i dowali mi jeść słoma.
– Nie przejmuj się, chłopie, to ino sen.
– Wom się tak dobrze godo, a jo rano nie mioł w sienniku ani ździebełka słomy.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars
(średnia ocena: 3,25)
Loading...
Dnia napisał: ciapek.
 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Treść *
Podpis *