12 – letni synek, pyta się ojca (w mieście otwarto właśnie agencję towarzyską):
– Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
– Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, ze robi się tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy.
Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
– A co ty chłopczyku chciałeś?
– No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chleba, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu i krzyczy:
– Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
– I co?! – pytają nieśmiało rodzice
– Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem…
Następny ›
Krzysio pisze z kolonii list do rodziców, że